W Anglii nigdy nie wiadomo jaka będzie pogoda. Ja chciałam trafić w tą lepszą, więc decyzje by się tam wybrać odkładałam z dnia na kolejny i tak dalej. W końcu stwierdziłam, jadę, nie ważne jaka pogoda będzie, chcę choć trochę zobaczyć Londyn, a jeden dzień to stanowczo za mało.
Pogoda w drodze do Londynu była bardzo słoneczna, więc była nadzieja, że się utrzyma, no ale tuż przed samym Londynem zaczęło padać. Czemu mnie to nie zdziwiło ;) Zmierzając do stacji docelowej czyli dworzec Victoria, mijamy główne ulice Londynu, Hyde Park i już można się zachwycać tym pięknym miastem. Nim dojechaliśmy wyszło piękne słońce i towarzyszyło nam dość długo.
Wysiadamy, no i w drogę. Ruszamy w kierunku klasyki, którą trzeba zobaczyć będąc z Londynie. Buckhingham Palace. Tłum ludzi, tak to na pewno tu ;)
Piękny pałac królewski, wciąż pełniący swą pierwotną funkcję robi wrażenie. Jest ogromny. Podniesiona flaga na dachu sygnalizuje, że Królowa przebywa w pałacu. Parę zdjęć i ruszamy dalej w kierunku Oxford Circus, gdzie umówiliśmy się ze znajomymi. W rodzinnym mieście, z którego pochodzimy jakoś nie udało nam się spotkać, za to w Londynie tak ;).
Spod pałacu ruszamy przez Green Park i stanowczo stwierdzam, że jesień w pełni. Idąc Piccadilly Street mijamy słynny The Ritz London, francuską cukiernię Laduree by skręcić w słynną Regent Street.
To jedna z głównych handlowych ulic Londynu. Popularna wśród turystów, jak i mieszkańców miasta. Każda licząca się marka posiada przy tej ulicy swój sklep. Często jest on wizytówką danej sieciówki. Wszystkie budynki znajdujące się przy Regent Street są chronione jako obiekty zabytkowe.
Mijając Great Marlborough Street dostrzegam piękny budynek, okazuje się, że jest to dom handlowy Liberty London.
Spacerując dalej docieramy do Trafalgar Square, Muzeum Sztuki, piękny plac, fontanny, krótki odpoczynek w promieniach słońca, kawa i można ruszać dalej.
Jak wszędzie w Londynie, tłumy ludzi, a na ulicach wieczne korki. Stanowczo wszędzie szybciej na piechotę. Tak więc, ruszamy dalej Whitehall Street w kierunku kolejnego must see w Londynie.
Big Ben. Wieża zegarowa należąca do Pałacu Westminsterskiego, to kolejny piękny budynek. Można stać, patrzeć i się zachwycać. Jednak pogoda bywa kapryśna, więc zbyt długo nie mogliśmy napawać się widokiem, gdyż trzeba było się schronić przed deszczem.
Ruszając dalej przechodzimy Westminster Bridge na drugą stronę, w kierunku London Eye. Ogromna kolejka po bilet, a potem kolejna kolejka by wjechać na górę. Nie nie mamy dziś na to czasu, trzeba będzie tu wrócić. Co prawda bilety by wjechać na górę, nie są atrakcyjne cenowo, więc trzeba się zastanowić czy faktycznie warto.
Tu nadszedł czas rozstania. Znajomi ruszają w swoją stronę a my w przechodzimy Hungerford bridge na drugą stronę w kierunku Covent Garden i China Town by coś przekąsić.
Trafiamy do pięknego parku Victoria Embankment Gardens. Park jest piękny ale właśnie wtedy zaczął padać mocny deszcz, zepsuł mi się obiektyw, więc i humor też się popsuł. No ale ruszamy dalej, z tego wszystkiego zamiast skręcić w lewo w Lancaster nadrobiliśmy parę km i doszliśmy do Temple station. Zawracamy, skrywamy się przed deszczem przyglądając się St Mary-le-Strand Church.
Docieramy do Covent Garden Market. Piękny budynek, do dziś się zastanawiam jak to jest zbudowane, jak to się trzyma. Covent Garden to dzielnica artystów, muzyków, cyrkowców, ludzi związanych ze sztuką. Pogoda nie pozwala zbytnio tego zaobserwować na zewnątrz. A wewnątrz, jak najbardziej, ktoś robi performance, dalej ktoś żongluje piłeczkami, a w jednej z restauracji gra zespół na żywo, a do tego mój kolega spotyka aktorkę ze swojego ulubionego serialu.
Już zrobiliśmy się głodni więc ruszamy do China Town, ale okazuje się, że to nie takie proste. Wiele małych uliczek, łatwo zgubić drogę, ale w końcu docieramy do celu.
Zaspokoiliśmy głód, chwilę odpoczęliśmy i ruszamy w drogę powrotną w kierunku Victoria station. Nasz autobus odjeżdża niedługo, więc musimy zdążyć. Drzemka w autobusie i docieramy do domu.
To był super dzień, ale wiem, że jeszcze nie raz wrócę do Londynu. To piękne miasto, a w parę godzin, nie jest się wstanie zobaczyć wszystkiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz