Czy wy też tak macie, że czasem słuchacie jednego utworu non stop?
I do tego się on nie nudzi? nawet po jakimś czasie gdy go nie słucham już go non stop.
Zawsze taki utwór kojarzy mi się z jakimś wydarzeniem w moim życiu, jakimś przełomem,
zmianami, wakacjami. No i najczęściej się go miło wspomina.
Za mną ostatnio chodzi utwór:
Bardzo podoba mi się bit tej piosenki, fajnie jeździ mi się rowerem, ze słuchawkami w uszach słuchając tego utworu. Dodatkowo uważam, że oficjalny teledysk do tej piosenki jest dość trafiony i inspirujący. Jest to prawdziwa historia życia San Francisco. Urodził się tam mistrza BMX i aktor - Kurt Yaeger. Który uległ wypadkowi w 2006 roku, amputowano mu wtedy nogę. W klipie pokazana jest jego ogromna wytrwałość i determinacja w dążeniu do wyznaczonego celu oraz wsparcie rodziny i przyjaciół.
Teledysk jest inspirujący. Skłania do zastanowienia się nad sensem własnego życia. Żyjąc w oszałamiającym tempie, często zapominamy o miłości, o miłości do bliźniego, o wsparciu (czasami wystarczy być) o przyjaźni, o tym jak niewiele czasem potrzeba, aby ta druga osoba się uśmiechnęła, że będzie czuła, że nie jest sama w tym ogromnym świecie, przypomina nam o szczerości, zaufaniu i otwartości.
Polecam obejrzeć teledysk & miłego słuchania.
Polecam obejrzeć teledysk & miłego słuchania.