Dawno tu nie pisałam, ale ciężko u mnie z czasem. A jak już mam wolną chwilę, to jeszcze ciężej z podjęciem decyzji o czym napisać. Tym razem zdecydowałam się zrecenzować tusze do rzęs polskiej firmy Eveline. Zanim przejdę do oceny tuszu (a właściwie dwóch), to kilka słów opisu moich rzęs i doświadczeń tuszowych. Mam dość krótkie, jasne i niezbyt gęste rzęsy (w przeciwieństwie do mojego brata - jego rzęsy wyglądają jak sztuczne: dłuuugie, bardzo gęste i czarne. Eh gdzie tu sprawiedliwość). Największym jednak problemem jest to, że po pomalowaniu zaczynają żyć własnym życiem i każda odstaje w innym kierunku, generalnie wyglądają jak po porażeniu prądem. W związku z powyższym bardzo ciężko mi znaleźć tusz, który sprawi, że będą wyglądały dobrze (bo idealnie pewnie nigdy nie będzie). Testowałam sporo tuszy i przyznam, że najgorzej wypadają te z tradycyjną szczoteczką (taką jak ta do mycia butelek ;)). Zdecydowanie najbardziej pasują mi szczoteczki silikonowe. Oba tusze (po nałożeniu 2 warstw) dają bardzo naturalny efekt, na dzień idealny. Na wieczór trzeba trochę z nimi pokombinować.
Pierwszy tusz, który mogę z czystym sumieniem polecić to tusz Extension Volume 4D False Definition Long & Curl Mascar. Ma prawie same plusy: ładnie rozczesuje rzęsy, nie skleja, nie osypuje się, nie podrażnia i nie uczula, łatwo się zmywa, szczoteczka jest wygodna w użyciu. Ogromnym plusem jest to, że tusz nie zmienia swoich właściwości nawet po 2 miesiącach codziennego stosowania. No i chyba jeszcze większym plusem jest śmieszna cena jak na taką jakość - kupiłam go w Biedronce i zapłaciłam 9,99zł, a w promocji 7,99zł. Niestety jest też jeden dość duży minus - bardzo ciężko go dostać, ale jeśli gdzieś na niego traficie to warto wypróbować.
Tusz numer dwa to Big Volume Lash Professional Mascara Natural BIO Formula. Kupiony w Super Pharm w zastępstwie do wyżej wymienionego. Kosztuje 15,99zł, ale promocji kupilam go za 11,99zł. Podobnie jak pierwszy ma dużo plusów: nie skleja, nie uczula, nie sypie się, rozczesuje, łatwo się zmywa. Od pierwszego różni się tym, że nie wydłuża, ale jest to tusz pogrubiający, więc nie powinnam tego od niego wymagać.
Szczerze polecam, bo taka cena przy takiej jakości zdarza się obecnie dość rzadko :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz